- Kajetan's Newsletter
- Posts
- Kusi na newsletter po raz 16
Kusi na newsletter po raz 16
Toksyczne miasto i miliarderzy na weekendowym wypadzie
Dzisiejszy newsletter jest mniej bogaty niż planowałem (ale chyba nadal sporo w nim dobroci), bo przeceniłem swoje siły w związku z łączeniem pracowania z chodzeniem na Mystic Festival. Ten metalowy festiwal stał się dla mnie symbolem odkrywania na nowo dawnych zajawek. Poszedłem na niego po raz pierwszy dwa lata temu (mam na niego 15 minut rowerem), głównie po to, aby zobaczyć na żywo Danziga. W tamtym momencie myślałem, że nie kręcą mnie już koncerty ani ostrzejsze muzyczne łojenie, ale coś we mnie odżyło. Ponownie wkręciłem się w metal oraz pochodne i znowu chętnie słucham muzyki na żywo. Mystic jest dla mnie też pewnego rodzajem prezentu dla małoletniego brudasa, którym byłem dwadzieścia lat temu. Jeśli usłyszałbym wtedy, że w moim mieście będę miał okazję zobaczyć (wymieniam tylko niektóre zespołu z lat 2022-2025) Danzig, Bruce’a Dickinsona, Machinehead, Megadeath, Biohazard, Seppulture, King Diamond, In Flames, Opeth czy Apocalipticę to bym chyba popłakał się ze szczęścia. W tym roku po raz pierwszy jestem na wszystkich czterech dniach, a to jednak daje w kość. Więc mam nadzieję, że wybaczycie to małe opóźnienie w pracach. Pomyślcie tylko o piętnastoletnim Kajtku, zasłużył sobie na to. Za to w przyszłym tygodniu dostaniecie trochę muzycznych treści w postaci festiwalowej relacji. A teraz przechodzimy do właściwej części newslettera. Ave.
Trailery
Frankenstein
Nie jestem jakimś wielkim ultrasem Guilermo Del Toro (”Kształt wody” mi zupełnie nie podszedł"), ale trudno mi sobie wyobrazić (no może poza Eggersem) lepszego reżysera do nowej filmowej intepretacji powieści Mary Shelley. Trailer wygląda obłędnie , rola Oscara Issaca zapowiada się cudownie przeszarżowana, a całość ma w sobie podniosłą atmosferę, która pasuje do tej historii. Możliwe, że film okaże się przez to przestylizowany, ale akurat w kinie Del Toro to zazwyczaj zaleta, a nie problem.
Wake Up Dead Man: A Knives Out Mystery
Jestem wielkim fanem pierwszej części „Na noże”, a „Glass Onion” obejrzałem z przyjemnością, choć rozumiem liczne głosy krytyczne, jakie otrzymał ten film. Trailer trzeciej części zapowiada się mniej śmieszkowa od poprzednika, a paranormalna otoczka, przez którą za sprawą detektywistycznych zdolności musi przebić się główny bohater, zdaje się nawiązywać do kryminalnych klasyków. Ja na tyle lubię Daniela Craiga w roli Benoita Bilanca, że pewnie i tak będę zadowolony. Tak jak w poprzednich częściach, tak tutaj zaletą ma być także absurdalnie napchana gwiazdami obsada aktorska.Pierwsze sześć minut “Wednesday”
Ulubiona mroczniara Netflixa wraca niedługo z kolejnym sezonem swoich przygód, a ci niemogący się doczekać mogą obejrzeć jego pierwsze sześć minut. Przyznam się, że wciąż mam do nadrobienia pierwszy sezon, ale fani serialu pewnie się ucieszą z takich wieści.
Newsy
Stranger Things 5 z datą premiery
Pod koniec roku nareszcie dowiemy się, jak skończy się historia mieszkańców Hawkings w stanie Indiana. Oczywiście Netflix nie mógł przepuścić okazji, aby zrobić z tego coś więcej niż kolejną premierę serialu, więc finał zostanie podzielony na trzy części. Pierwszą z nich obejrzymy 26 listopada, a kolejne w Boże Narodzenie oraz Sylwestra. Przyznam, że wybranie takich dat to pokaz pewności siebie Netflixa, ale chyba w tym przypadku w pełni zasłużony. Powyższy teaser składa się głównie z fragmentów poprzednich sezonów, ale pod koniec pojawia się coś nowego. Przy premierze poprzedniego sezonu myślałem, że ten serial mnie już nie kręci, ale po odpaleniu pierwszego odcinka szybko zweryfikowałem ten pogląd, więc teraz już nawet nie będę siebie oszukiwał i po prostu wsiądę do hypetrainu.
Pokaz technicznych możliwości “Wiedźmina 4”
CD Projekt RED wypuściło nagranie przedstawiające możliwości techniczne jakie oferować będzie czwarty komputerowy “Wiedźmin”. Możecie je zobaczyć powyżej. Nawet z wiedzą, że nie wszystko będzie tak wyglądać podczas normalnego grania, to i tak robi to niesamowite wrażenie. Może trochę szkoda, że Redzi zrezygnowali ze swojego autorskiego silnika, ale pewnie mieli ku temu dobry powód.
Sony sypnęło zapowiedziami gier na PS5
Tegoroczny State of Play, na którym Sony tradycyjnie przedstawia zajawki swoich najgorętszych tytułów tym razem wypadło naprawde zacnie. Zapowiedzi jest tyle, że wklejanie ich tutaj nie miałoby sensu, wszystkie znajdziecie na powyższym filmu. Ja tylko zamieszczę listę pokazanych tytułów”
Lumines Arise
Pragmata
Romeo is a Dead Man
Silent Hill f
Bloodstained: The Scarlet Engagment
Digimon Story Time Stranger
Final Fantasy Tactics - The Ivalice Chronicles
Baby Steps
Hirogami
Everybody’s Golf Hot Shots
Ninja Gaiden Ragebound
Cairn
Mortal Kombat Legacy Kollection
Metal Gear Solid Delta Sneake Eater
Nioh 3
Thief VR: Legacy of Shadow
Tides of Tomorrow
Sea of Remants
Sword of the Sea
First Light 007
Ghost of Yotei
Marvel Tokon Fighting Souls.
Clint Eastwood dalej ciśnie

Clint Eastwood jest naprawdę nie do zdarcia. Skubaniec ma 95 lat i choć na fotkach wygląda już na bardzo osłabionego, to jednak wciąż ma w sobie chęć do działania. Niedawno ogłosił, że przygotowuje się do reżyserowania kolejnego filmu, o którym na razi nie wiadomo za wiele.
“Ziemia obiecana” na łódzkim muralu z okazji pięćdziesięciolecia filmu

Co by nie mówić o Łodzi, to temat wielkoformatowych murali miejskich ma ogarnięty chyba najlepiej ze wszystkich polskich miast. Do szanownego grona upiękosznych budynków dołączył ten znajdujący się przy ulicy Piotrkowskiej 120. Artysta Maciej Bielewicz pięknie połączył w nim jedną z bardziej charakterystycznych scen filmu z jednym z najnowszych symboli miasta, jakim stał się jednorożec. Swoją drogą, przejęcie czegoś co przez dłuższy czas było przytykiem (słynna sarkastyczna Zagroda Jednorożców) i uczynienie z tego znaku rozpoznawczego miejscowości, to genialne marketingowe posunięcie.
Przy okazji dołączam tu mój ukochany łódzki mural, poświęcony pamięci Janusza Głowackiego.

The Drew Carey Show trafi w końcu do legalnego obiegu

Ten news pewnie ucieszy te piętnaście osób (pozdrawiam Roberta Sienickiego), które pamiętają, że taki serial kiedyś leciał u nas na RTL (potem TVN) 7 - po latach przebywania w licencyjnym limbo (w sieci da się znaleźć tylko nagrania wątpliwej jakości) „The Drew Carey Show” w końcu doczeka się wydania na płytach i trafi na streaming (na razie tylko w USA, ale trzymam kciuki). Zapamiętałem go jako cudowną ucztę absurdalnego humoru, więc trochę się obawiam, czy dorówna swojemu obrazowi, jaki zostawił w mojej głowie, ale jestem w stanie podjąć to ryzyko.
Co więcej okazuje się, że na oficjalny kanał youtubowy serialu zaczął wrzucać całe odcinki pierwszego sezonu. Możecie sobie obczaić klikając w video poniżej.
Luca Guadagnino nakręci film o historii Chata GPT

Luca Guadagnino (ten to ma ostatnimi laty tempo) ma wyreżyserować “Artificial”, czyli film o historii powstania Chata GPT. Może się wydawać, że to szybko, ale przecież “Social Network” pojawiło się w kinach zaledwie sześć lat po wystartowaniu Facebooka, więc lepiej działać szybko, bo inaczej ktoś zatrudni do tej fuchy sam główny temat filmu.
Było oglądane
Hud, syn farmera

Paul Newman wielokrotnie wcielał się wszelkiego rodzaju drani, oszustów i bandytów, ale chyba nigdy nie był aż takim wcieleniem nieuniknionych kłopotów, jak w tym filmie. To utrzymana w steinbeckowskim duchu historia starzejącego się ojca i skłóconego z nim syna. Kiedy hodowane przez nie bydło dotyka zaraza konflikt między nimi narasta i na wierzch wychodzą wszystkie skrywane uprzedzenia oraz demony przeszłości. ”Hud, Syn Farmera” pięknie przedstawia atmosferę amerykańskiego nigdzie, w którym życie toczy się jakby poza głównym nurtem zdarzeń. Hud to istny diabeł wcielony — samolubnypijak, uwodziciel (a nawet gorzej) i egoista chcący wykorzystać każdą okazję do zarobku. Można potraktować go jako protoplastę postaci z kina Seana Bakera, który budzi naszą moralną wątpliwość, ale z drugiej strony po prostu gra kartami, które mu rozdano. Marazm, walka starego z nowym oraz wszechobecne poczucie uwięzienia w swoim życiu sprawiają, że to film mocno przygnębiający, ale też na swój sposób hipnotyzujący. Na pewno duża w tym zasługa diabelnie charyzmatycznego, nawet bardziej niż zazwyczaj, Paula Newmana. Jego niebieskie oczy świdrują człowieka nawet w czarno-białej wersji.
Film do wypożyczenia na Amazon Prime Video.
Mountainhead

Debiut reżyserki Jessego Armstronga, twórcy i głównego scenarzysty jednego z najbardziej ukochanych seriali ostatnich lat, czyli „Sukcesji”, który ponownie wziął na celownik świat najbogatszych ludzi na świecie. Wyprodukowany dla HBO film opowiada o grupie czterech zaprzyjaźnionych ze sobą miliarderów (no dobra, jeden ma “tylko” 500 milionów dolców), którzy postanawiają spędzić męski weekend w górskiej posiadłości. Moment niefortunny, bo tak się składa, że serwis społecznościowy jednego z nich właśnie wypuścił aktualizację pozwalającą na zamieszczanie niemożliwych do zweryfikowania pod względem autentyczności nagrań stworzonych przez AI. Panowie próbują się relaksować, ale przeszkadzają im w tym doniesienia na temat kolejnych aktów agresji spowodowanych fałszywymi informacjami. Świat zaczyna pogrążać się w kryzysie, co z kolei wywołuje wśród bohaterów dyskusje na temat tego, co by się stało, gdyby to oni postanowili przejąć kontrolę nad sytuacją? Pomysł stojący za tym filmem jest prosty, ale jednocześnie chwytliwy — Armstrong przedstawia to wszystko zgodnie ze schematem “bawiących się chłopaków”, z tą różnicą, że głupi pomysł nie sprowadza się tu do narysowania kutasa na twarzy zezgonowanego kolegi, tylko na próbie przejęcia władzy w Argentynie. Problem w tym, że ten silnik fabularny nie sprawdza się na tyle, aby pociągnąć za sobą cały film. Do tego brakuje tu pewnego zdecydowania, z jakiego typu historią mamy właściwie do czynienia, bo ostatecznie dostajemy film, który nie jest wystarczająco zabawny jako satyra, ani wystarczająco mroczny jako komentarz społeczny. Owszem są sceny, w których włos jeży się na głowie, zwłaszcza na początku, ale potem to wrażenie się trochę rozłazi. Całość na pewno ciągnie wyśmienita obsada aktorska, w której znaleźli się Steve Carell, Jason Schartzman, Ramy Youssef i Cory Micheal Smith.
Do obejrzenia na Maxie.
Toksyczne miasto

Brytyjczycy to jednak potrafią w serialowy konkret. Tam, gdzie Amerykanie rozwlekają historię na dziesięć odcinków, tam oni potrafią wyciągnąć z niej pełny ładunek emocjonalny w zaledwie cztery. Takim przykładem jest właśnie netflixowe „Toksyczne miasto”. To oparta na faktach historia walki kilkunastu mieszkanek brytyjskiego miasteczka Corby, które pod koniec lat dziewięćdziesiątych urodziły dzieci ze zdeformowanymi kończynami. Był to skutek zaniechań rady miejskiej w związku z zabezpieczeniem odpadów z pobliskiej huty stali, ale udowodnienie tego zajęło trzynaście lat. “Toksyczne miasto” przedstawia cały proces, od narodzin dzieci, aż do finałowego werdyktu sądu. Twórcy kreślą panoramę robotniczego miasteczka, przedstawiając zarówno losy próbujących sprawić, aby sprawiedliwości stało się zadość, jak i skorumpowanych członków rady miejskiej oraz zarządu samego trującego przedsiębiorca. Nie jest to może serial wybitny, ale jeśli ktoś lubi bardzo rzetelnie zrealizowane produkcje zaangażowane społecznie, to polecam spróbować. Dodatkową zachętą mogą być świetne role Jodie Whitaker (w trybie bezpośrednio-wulgarnym) oraz Aimee Lou Wood. Ostrzegam tylko osoby wrażliwe na punkcie takich tematów, jak komplikacje przyporodowe i śmierć noworodków, bo seans może być dla nich bardzo trudny.
Komiksy
Błędne koło

Komiks raczej dla fanów zabawy formą i stylistycznych eksperymentów, bo fabuła według mnie niestety nie dowozi. Pomysł wyjściowy jest spoko — oto dwóch wojowników z przyszłości toczy ze sobą śmiertelny bój przeskakując z epoki do epoki za każdym razem, kiedy zabiją siebie lub kogoś innego. Jest w tej historii kilka fajnych twistów, ale to wszystko jednak stanowi pretekst dla doświadczenia wizualnego. Idea podróży w czasie jest tu bezpośrednio związana z oprawą graficzną, bo ta także zmienia się przy każdym “skoku”. I chyba właśnie to jest element, który mnie w „Błędnym kole” kupił najbardziej. Lee Bermejo wykorzystuje tę sztuczkę, aby naśladować style innych rysowników. Tu raz zobaczymy kadr w stylu Moebiusa, gdzie indziej Geoffa Darrowa czy Mike’a Mignoli. Zabieg całkiem atrakcyjny, ale skierowany raczej do oczytanych komiksiarzy, bo tylko oni będą w stanie wyłapać i odpowiednio docenić wszystkie nawiązania.

Do poczytania u innych
Collin Farrell i Danny De Vito rozmawiają o byciu Pingwinem
Variety ma całkiem fajny cykl “Actors on Actors”, w którym zestawia sie ze sobą dwójkę aktorów i dają im rozmawiać. Ostatnio wyszła tam rozmowa Colina Farrela i Dany’ego De Vito. Może fragmenty o Catwoman są trochę smalcowate, ale ogólnie wyszło nad wyraz przyjemnie.
Do posłuchania w podcastach
Elijah Wood i David Lowery w podkaście A24
Ulubione studio wszystkich filmowych hipsterów ma swój, wypuszczany tylko kilka razy do roku, podcast, który w całości opiera się na rozmowie dwóch zaproszonych gości. Klucz ich dobrania jest często nieoczywisty, a goście ewidendnie mają swobodę w nadawanium im kierunku. Jednym z moich ulubionych odcinków jest ten z udziałem Davida Lowery (reżyser fenomenalnego “Zielone rycerza” i Elijaha Wooda. Panowie odpalają tryb kompletnych filmowych nerdów i wzajemnie nakręcają się swoją zajawką. Warto posłuchać dla samej wytwarzającej się w ten sposób energii.
Postaw kawkę i wesprzyj powstawanie tego newslettera
Jeśli podoba Wam się moja twórczość (np. ten newsletter) i chcielibyście wspomóc jej powstawanie, to możecie zrobić to np. przez postawienie mi symbolicznej kawki (8zł) na portalu Buycoffee.to. Każda wpłata dużo dla mnie znaczy i pomaga mi w dostarczaniu Wam kolejnych tekstów. Z góry dzięki za kawusię.